piątek, 19 października 2012

Zielona jesień?

Mój pomysł na zdjęcie z kolorem zielonym to był śliczny błyszczący kasztan w zielonej, kolczastej czapeczce, ale niestety zielonych czapeczek już brak, wszystko co opadło jest już brzydkie i brązowe, a więc siegnęłam po druga opcję, czyli zieloną hortensję. Tu wystąpiła w lekko nostalgicznym ujęciu, ale w tym otoczeniu jej zieleń jeszcze bardziej jest podkreślona i mech też kolorem pasuje, a więc wszystko się udało, pomimo dezercji zielonych czapeczek kasztanów :)
Październik jest miesiącem maryjnym, różaniec więc też ma coś wspólnego z jesienią.





Pozdrawiam i życzę słonecznego, ciepłego i miłego weekendu

Agnieszka.

poniedziałek, 8 października 2012

Słodko-kwaśny...

Chodzi oczywiście o smak cytrynowego musu z imbirem. który stał się tematem zdjęcia w kolorze żółtym. Na jesienne słoty witaminy są bardzo cenne. U nas od soboty to pada to wieje, więc bariera ochronna mile widziana. A i właśnie słodko- kwaśny mus jest bardzo smakowitą przekąską przy okazji.
Dyńki wystąpiły już w poprzednim poście, ale są tak kształtne i mają pasujący kolor, że zdecydowałam je użyć w roli statystów :)

Na straganach pojawiły się słoneczniki, od tych letnich różni je ciemniejsza barwa, ale i tak swoimi twarzyczkami rozświetlają otoczenie, więc one także się znalazły w moim kadrze.
W takim wydaniu kolor żółty jest mega rozweselaczem mojej jesieni.



Ciekawa jestem waszych zdjęć z tym kolorem.

Pozdrawiam wszystkich
Agnieszka.


EDIT:
Przepis na to cudo w słoiku pochodzi stąd  tyle, że część cukinii została starta bardziej na papkę i dodałam starty imbir wg uznania. Zastosowanie jest bardzo wszechstronne.
W zamiarze mam również wypróbować to dyniowe marzenie.
Miłej zabawy w szukanie ciekawych smaków.

piątek, 5 października 2012

Pomarańczowy...

Dzisiaj zdjęcie z kolorem pomarańczowym w zabawie "Jesień w kolorach tęczy".
Dynie, dyńki, dynieczki... Do tego ostre chili w kolorze... Kilka jesiennych liści...





Słonecznego weekendu Wam życzę
Agnieszka.

czwartek, 27 września 2012

Zabawa w kolory...

Dzisiaj post z małą zawartością zdjęć i treści, ale chcę zdążyć przystąpić do zabawy z Anne w wesołą, kolorową jesień. Pierwsze zdjęcie ma pokazywać kolor czerwony. I oto one: jabłko czerwone, polskie, pachnące. Już się nie moge doczekać kolejnego koloru. Ciekawe jaki to będzie?


Tutaj kilka poduszek spod moich rąk. Okrąglaczki w kropkowym wydaniu i haftowana z motywem LOVE.
Szycia na razie mam tyle, że nie wiem czy do końca miesiąca skończę, bo zaledwie wieczorami mam troszkę czasu, ale z kolei szybko zapadający wieczór nie nastraja mnie zbytnio twórczo. Wtedy, po całym dniu, myślę już tylko o kanapie i kubku herbaty.




Na dzisiaj to wszystko. Czas do pracy.
Mam nadzieję, że mnie nie porwie, bo od wczoraj wieje u nas mocno., ale za to w nocy było 20st. A teraz jest już 23st. - taka jesień da się lubić...
Pozdrawiam
Agnieszka.

sobota, 22 września 2012

Biało i lniano...

Mamy już jesień!
Myślałam, że będę miała więcej okazji do pisania, ale mnóstwo zajęć jakie sobie zaplanowałam odciągnęło mnie skutecznie od komputera. Odmalowaliśmy salon i kuchnię ,a jak już zostało nam czasu i farby to odmieniliśmy całkowicie ściany mojego pokoju. W końcu mam neutralne białe tło do robienia zdjęć:)
Przemalowałam przy okazji bieliźniarkę, żeby nie odstawała od reszty... Zresztą poprzednia farba miała połysk i nie za bardzo mi to sie podobało, ale to była moja pierwsza w życiu przeróbka mebla i jeszcze wtedy nie wiedziałam za wiele o tym co i jak. Biała, matowa i z szarymi przecierkami podoba mi się o wiele bardziej. Len pasuje mi do tego bez dwóch słów, a więc dorobiłam wianki z różami uwitymi z różnych skrawków lnu. Len też został użyty na falbaniaste nakrycia krzeseł - dodałam tylko nadruk metodą nitro, żeby troszkę ozdobić surowość materiału. Na ścianie, która wcześniej była ciemno śliwkowa, ramki nie prezentowały się tak ładnie jak teraz. Wyhaftowałam tryptyk w małych ikeowskich rameczkach, żeby było bardziej sweet:) Zbieram jeszcze siły do przemalowania biurka, ale ten artystyczny nieład panujący na nim świadczy o tym, że działam stale i potrzebuję go non stop do prac nie związanych z szyciem. Chociaż z racji trochę chłodniejszych wieczorów, chętnie zapadam się z robótkami w miękkościach kanapy.










To właśnie w tym miejscu powstają moje szyciowe wytwory- żeby maszyna nie rzucała się w oczy nakrywam ją pokrowcem ozdobionym starą reklamą nici do szycia.
Ten mały mebelek kryje moje papiernicze skarby: papeterie, wzory haftów,różne ozdobne papiery, a nawet znalazło się w niej miejsce na drukarkę.


Kuchenne ryciny zestawione z aromatycznym tymiankiem ożywiają swoim kolorem otaczającą je biel.
W kuchni zadomowiły się pokazywane wcześniej kropkowe dodatki i pasują fajnie do beżowej kamionkowej porcelany. A w białej porcelanie znowu przybyło kilka nowych zdobyczy: fajne bulionówki i karbowane miseczki i kokilki kupione w nowo odkrytym sklepie- już czuję, że będę tam zaglądać nie raz.



Rozejrzyjcie się wkoło i znajdźcie swoje umilacze pierwszych jesiennych dni.
Już niedługo pokażę resztę moich ulubionych...

Pozdrawiam
Agnieszka.


poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Ostatnie dni wakacji...

Sierpień minął- nawet nie wiem kiedy...
Był początek, a już mamy koniec...
Wena do szycia mnie nie opuściła...
Co widać po poniższych zdjęciach i dacie ostaniego posta.
Dalej spędzam sporo ranków i wieczorów na szyciu.
Niechybnie jest to wina materiałów z naszego sklepu.
Dzięki nim mogę łączyć różne wzory obracając się w ulubionej bazie
kolorystycznej i wszystko ładnie do siebie pasuje.
A tu dodam koronkę, tam falbankę, mały hafcik i sypialnia i kuchnia zmienia swoje oblicze.
Ostatnio mam mocno wypełniony czas, wszak urlop już dawno się skończył, a tyle rzeczy jeszcze bym chciała przed jesienną aurą zrealizować. Dlatego za tydzień znowu będę miała kilka dni wolnego. Pomaluję może w końcu krzesła i salon i kuchnię... Z tyłu głowy jeszcze mi miga lampka, żeby zdążyć zrobić przecier malinowy na zimę i grzyby jakieś już pochować w słoikach.
Kwitnące wrzosy też wkroczyły już do domu. Sikorki zaglądają na balkon. Jesienna pogoda niebawem się zacznie. Ale o tym jeszcze nie myślę...
We wrześniu czeka mnie kilka fajnych spraw, więc mimo wszystko się cieszę.
To wszystko co jest na zdjęciach sprawia mi ostatnio ogromną frajdę, ładuje tak akumulatory, że wieczorami nie mogę zasnąć, bo nadal mam maraton myśli "co by tu jeszcze"...
I dzień za dniem realizuję to "jeszcze"...
A zdarzają się i takie dni, gdzie nie spodziewając się niczego wchodzą w me posiadanie
słodkie cukierniczki i mydełniczka i pastelowe materiały, niby przypadkiem pasujące do reszty.
I to lubię! Drobne przyjemności, a ile radości!


Do kolejnego pisania...
Mam nadzięję, że odezwę się szybciej niż ostatnio.

Pozdrowienia przesyłam

Agnieszka.

sobota, 28 lipca 2012

Wena mnie nie opuszcza...

Letnia pogoda znowu wróciła na swoje miejsce. Znowu jest ciepło i słonecznie. Jednak moja wena do szycia i tak nie odpuszcza. Uszyły się kolejne okrągłe poduszki, kilka kosmetyczek, nowe notesy i masa haftowanych serduszek. Na tym nie mogłam poprzestać, więc patrząc na dwie podstawy lamp, które kiedyś wylicytowałam za kilkanaście złotych pomyślałam, że może już czas zrobić im abażury, bo takowych nie miały w komplecie. Mam już dwie lampy z normalnymi abażurami, więc zrobiłam trochę inne, bardziej strojne. Podoba mi sie w nich to , że żąglując dodatkami można je nagiąć do kilku stylów.
Kończę tym weekendem mój urlopowy wypoczynek. Bardziej pracowity w tym roku niż w poprzednich, ale mimo wszystko satysfakcjonujący. Dziękuję przy okazji za miłe towarzystwo mojemu mężowi :) - to urlopowe i to normalne, na codzień.


Wyraźne marynarskie klimaty to wyraz tęsknoty za morzem. To zestawienie lubię też w ubiorze. Moja praca dyplomowa traktowała właśnie o stylu marynarskim w modzie na przestrzeni dwóch wieków.
Ramka i latarnia kupiona niegdyś w Almi Decor. Przydają się co roku w wakacje.

Pastelowe tkaniny nadal są w moich łaskach :)
Wyhaftowałam breloczki w wersji jednokolorowej, bardziej stonowanej.

Wstążki to mój ostatni zakup, który mnie bardzo ucieszył, a w tle rzeczona produkcja haftowanych zawieszek-serduszek.

I ostatnia kosmetyczka, na której testowałam wymyślony wykrój, ale musiałam jeszcze kilka poprawek nanieść, zanim wyszło to, czego oczekiwałam. Mimo to, jest słodka dzięki falbance i różyczkom.

Aby ładnie wyeksponować nowe lampy wymyśliłam sobie, że poprzestawiam trochę meble w salonie. W odpowiedzi na uwagi o zbyt idealnych obrazkach na blogach przyznam sie tylko, że specjalnie na te kilka zdjęć przebrałam kanapę w nowe ubranko, które czekało na to rok, ale przy Biance po prostu szkoda mi go i używam beżowego, bo czasem z rozpędu lubi sobie wskoczyć na sofę.  Rozebranie beżowego pokrycia, ubranie kremowego, zrobienie zdjęć w jednym miejscu, w drugim miejscu, rozebranie kremowego pokrycia, ubranie beżowego pokrycia i poskładanie go do pudełka zajęło mi przeszło godzinę. A wszystko po to, bo lubię cały ten proces tworzenia ujęcia, lubię jak wszystko ładnie wygląda potem na zdjęciach. Tak samo się staram przed odwiedzinami gości albo rodziny.
Na codzień jednak wcale nie jest idealnie. W lecie co chwilę podłoga wymaga odkurzania, bo sierść po prostu tworzy malownicze fale na tle tych ciemnych paneli, a zestaw głośników w tle każdego szerszego ujęcia mnie wkurza, ale nie wyobrażam sobie filmów i muzyki bez ich dźwięku.
Po tym przydługim wstępie zapraszam na salony :)













Kto dotarł do końca, tego pozdrawiam i ruszam na ostatnie dwie doby lenistwa...
Zacznę od tego:



Sciskam mocno
Agnieszka.

piątek, 20 lipca 2012

Sypiam dobrze...

Szycie tak mnie absorbuje na tym urlopie jak jeszcze nigdy.
Może powodem jest to,że mam na to więcej czasu, nie muszę się spieszyć
 Codziennie maszyna nie próżnuje i powstają coraz to fajniejsze rzeczy.
Dzisiaj mała odsłona sypialniana.
Falbaniaste prześcieradła- tak!
Falbaniaste poduchy- tak!
Koronki- tak!
Wszystko oczywiście w bieli.





Meble od czasu zakupu trochę pociemniały i zmieniły kolor na lekko rudawy, przyjdzie kiedyś ten dzień i pójdą pod pędzel, bo poza tym jestem ogromnie zadowolona, a mają już z 10 lat.



Na okres letni łóżko zmieniło swoje miejsce i po kilku nocach przyzwyczaiłam się do nowego widoku po przebudzeniu :)
Sypialnia dzięki temu stała się bardziej symetryczna, co dla mnie odgrywa ważną rolę.
Za to nabawiłam sie kilku siniaków na nodze, bo czasem nie wyrabiam się na zakręcie i zahaczam o tą nogę w dole łóżka i mam żółto- fioletowo- zielone kleksy na wysokości uda.
 




Koszyk z lawendą postawiony na parapecie nocami kołysany przez wiatr owiewa nas swoim magicznym zapachem.
Wszystkie przedstawione okoliczności sprawiają, że sypiam dobrze.

Wałeczek doczekał się odpowiedniego ubranka. Ozdobiłam go napisami z "The Graphics fairy" za pomocą nitro.







Dobrze, że akurat dzisiaj dopisała pogoda i słoneczko pomogło mi trochę w tej sesji, bo ostatni tydzień nie był ani ładny ani ciepły.





Wszystkim Wam życzę udanego weekendu

Agnieszka

poniedziałek, 16 lipca 2012

Było sobie losowanie...

Na pewno czekacie na wyniki losowania.
Odbyło się wczoraj, a szczęście miała
Zalesinka.
Gratulacje!

Od dzisiaj rozpoczynam urlop,a co za tym idzie będę miała więcej czasu na szycie i inne moje nałogi. Pogoda jak zawsze jest taka sobie, ale za to większy zapał do pracy mam od rana.
Pomysły już zanotowane i nic tylko realizować. Tym bardziej, że mam teraz dużo pomysłów na haftowane drobiazgi, które zamierzam wyprodukować korzystając z przypływu weny.
W poprzednim tygodniu też nie próżnowałam.
Ten słodki komplecik należy już do Moniki.



A podczas oglądania filmów korzystam z długich, jasnych wieczorów i dłubię takie maleństwa. Ręce nie próżnują, a ja mam już zapas breloczków do kluczy. Część haftowałam na aidzie 18ct, a część na taśmie aida 14ct szerokości 3cm, dlatego jedne różyczki są mniejsze, a drugie większe mimo, że to ten sam wzór. Mogą być fajnym dodatkiem do prezentów.


Doczekałam się w końcu kwitnienia lawendy - pachnie zabójczo. Mam nadzieję, że w sierpniu zakwitnie jeszcze raz.



A to jest album, jaki szyłam pod koniec czerwca na prace uczniów, którzy kończyli gimnazjum.


Pozdrawiam serdecznie i do następnego...już niebawem.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...