niedziela, 27 listopada 2011

Już tylko cztery tygodnie...







Od dzisiaj zostały tylko cztery tygodnie do Bożego Narodzenia.
Zapłonęła pierwsza świeczka w mojej kompozycji adwentowej.
Pomału trzaba ułożyć listę tego, co trzeba zrobić. Zaplanować wszystko tak, żeby w święta można się było już tylko cieszyć  i odpoczywać.



A teraz trochę na inny temat.
Mam kilka metrów lnu naturalnego fabrycznie drukowanego, grubszego i sztywnego. Moim zdaniem super się będzie nadawał na obicia, rolety, poduszki, worki, torby.
Jeśli któraś z Was byłaby chętna to napiszcie na maila.
Długość całego napisu ok.65cm. Szerokość tkaniny 140cm.

Pozdrawiam i życzę udanego i miłego tygodnia.

Agnieszka.

piątek, 11 listopada 2011

Uległam pokusie...

No i uległam. Chociaż wydawało mi się, że mam jeszcze czas.
Tak się naoglądałam w sklepach ozdób świątecznych, że i ja już w listopadzie otwarłam sezon bożonarodzeniowy w moim craftroomie. Na pierwszy ogień mikołaje. I od razu wrzucam mały tutek dla chętnych do posiadania mikołajo-krasnala. Pół godziny fajnej zabawy i pierwsza moja ozdoba świąteczna gotowa. Chętnych zapraszam:




Owijamy stożek filcem, można przypiąć szpilkami, a nadmiar obciąć. Filc przyklejamy. Czekamy chwilę, aż przeschnie.

W tym czasie wycinamy czapkę, dobrze jak będzie długa, zszywamy drobną fastrygą i przewracamy na prawą stronę.

Po wcześniejszym przyłożeniu czapki przyklejamy brodę z czesanki albo włóczki na odpowiedniej wysokości. Od razu można przykleić nosek z pomponika.


Zakładamy czapę, przekrzywiamy koniec na bok i ewentualnie można doszyć jeszcze jedną kuleczkę lub tak jak ja dzwoneczek.
Przystojniak w czerwonym ubranku w całej okazałości.
Niedługo do kompletu powstanie świąteczna choinka. Polecam ten pomysł na spędzenie czasu z dzieckiem i wspólne własnoręczne tworzenie ozdób. 
Udanej zabawy i gorące uściski.
Agnieszka.


niedziela, 6 listopada 2011

Babie lato i już święta?



Gdyby ktoś mi powiedział, że w listopadzie będę się opalać na naszym balkonie to pomyślałabym, że raczej nie w tym wcieleniu, ale dzisiaj było tak upalnie, że w krótkim rękawku jeszcze było mi za ciepło. Niesamowita jesień jest w tym roku. Taką mogłabym pokochać na zabój. Szczerze powiedziawszy na naszym urlopie nie mieliśmy tak ciepło i ładnie jak jest teraz. Pelargonie i wrzosy kwitną nadal obficie i wielkie czerwone kule zaglądają do salonu przez balkonowe okna, a zasuszone hortensje aż prosiły się o kilka zdjęć.






Po dorobieniu szuflady do bieliźniarki został mi kawałek drewna, dokleiłam dekor, przykręciłam uchwyty i wieszak gotowy.



Stolik na krzyżaku był bardzo łatwy i w zasadzie można go zrobić w dwie godzinki włącznie z malowaniem, więc czemu sobie takiego nie zafundować... Bardzo jestem zadowolona z efektu i o dziwo wpasował mi się w miejscu obok manekina. Tak zatem kolejny weekend zleciał o wiele za szybko.




Przy okazji ostatnich zakupów po prostu nie mogłam wyjść z zaskoczenia kiedy w kilku sklepach zobaczyłam już świąteczne działy zaopatrzone na całego. Toż to przecież początek listopada i można by jeszcze poczekać z dwa tygodnie chociaż. I nie piszę tego w złej wierze, bo to mi w zasadzie nie przeszkadza, ale skutek jest taki, że i ja teraz już zaczęłam myśleć o ozdobach na tegoroczne święta. Pomysły już się klarują w wyobraźni i na pewno będą filcowe choinki i mikołaje - składniki  już zakupione... Póki co przygotowuję się na wyjazd do Zakopanego i dziergam trójkolorowy komin, który ochroni mnie przed możliwym już wtedy zimnem. Mam nadzieję, że przywiozę szyszek na wieńce i zaglądnę do ulubionego sklepu na Krupówkach w poszukiwaniu być może pierwszych prezentów gwiazdkowych? W zasadzie prawda jest taka, że ani się obejrzymy i już trzeba będzie zacząć o nich myśleć.
Może napiszecie czy i Wy już miałyście pierwsze w tym roku myśli o Bożym Narodzeniu?

Życzę miłego tygodnia z równie udaną pogodą jak ta dzisiejsza

Agnieszka



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...