niedziela, 20 maja 2012

Zaróżowiłam się...

Długi weekend majowy rozpieścił nas letnią pogodą, a potem przyszły dwa tygodnie chłodu i niewielu słonecznych chwil. Wiecie jak zdjęcia wychodzą przy takiej pogodzie, więc nawet się nie starałam czegoś pisać. Balkon w tym czasie mocno się ukwiecił. Bałam się, że kilka bardzo chłodnych nocy może zaszkodzić cudnym pelargoniom i lawendzie, ale przeżyły bez strat. Wreszcie temperatura skoczyła do góry i sobotni poranek powitał mnie idealną aurą na małą sesję: i w domu i na balkonie.




Przywiezione niedawno nowe materiały kusiły mnie i kusiły, aż w końcu uszyłam z jednego kosmetyczkę i podkładkę na tacę. Różane motywy idealnie zgrywają się z różowymi akcentami przewijającymi się w domu tu i ówdzie.














Balkon też został zdominowany takimi elementami. Dla stworzenia wakacyjnego klimatu uszyłam chorągiewkową girlandę i zawiesiłam latarnie. Jest po prostu wspaniale. Dzisiejszy dzień zaczęłam o siódmej rano kawą na ławce i wysłuchałam (ba, dalej słucham) koncertowego wykonania porannych śpiewów ptaków i buczenia pszczół wśród kwiatów.







Teraz zmykam ładować dalej moje baterie słoneczne, żeby przetrwać kolejny tydzień. Planuję przemeblowanie sypialni, muszę dokończyć malowanie stolika i jeszcze wpadnie wyjazd po kolejne tkaniny. W czerwcu wprowadzamy w pracy nowe kursy: szycia prostych dekoracji do domu - dla początkujących. Mam nadzieję, że wszystko fajnie wypadnie.


Trzymam kciuki, za piękna pogodę u Was
Agnieszka.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...