Tak jakoś w tym roku padło, że w domu wielkanocnych dekoracji nie jest dużo, ale też niewiele dostępnych w sklepach ozdób pasowało mi kolorystycznie. Niebieski nie jest popularnym kolorem wielkanocnym, ale akurat taki w tym roku mi się wybrał. W poprzednich latach były pastele, potem turkusy,a teraz królewski odcień niebieskiego. Do tego świeży zielony i biel... Wyzwaniem było zdobycie białych jajek, bo prawie do ostatniego dnia poszukiwałam ich w okolicznych spożywczych. Wreszcie w środę się udało i od razu kupiłam całą zgrzewkę. A białe jajka dlatego, że miałam w planach farbować je na błękitno, ale wszystkie farbki "niebieskie" w zestawach jakie miałam dawały odcień turkusowy, pozostałam więc przy bieli. Dopiero dzisiaj przypomniał mi się całkiem łatwy i naturalny barwnik, czyli czerwona kapusta :) Może spróbuję za rok... Testy uzyskania odpowiedniego odcienia tak poszły, że w ostatniej chwili musiałam lecieć jeszcze po 10 sztuk, bo zabrakło do sernika.
A czym by było śniadanie bez jajek z chrzanem... I obiad bez żurku z jajkiem... Mimo, że mogę zjeść najwyżej dwa jajka dziennie, to ciężko jest sobie w święta odmówić tych pyszności. Ryzykując kilkugodzinne boleści kuszę się na kawałek sernika, bo czasem nawet odpowiednie tabletki nie pomagają. Pewnie nie tylko ja mam w tym czasie problem z silną wolą.
Wśród dekoracji jak widać prym wiodą u mnie króliki. Rozkicały się po kątach... Ale co im się dziwić skoro pogoda płata figle i codziennie sypie śnieg? Człowiek robi się zdezorientowany co to właściwie za święta mamy, bo 2 kwietnia sypnęło 20cm śniegu w kilkanaście minut... I cieszą się chyba jedynie zapaleni narciarze, którzy w święta planowali jeszcze wyskok na stok.
Przechodząc koło straganu z tulipanami , wśród tylu kolorów i odmian ta papuzia odmiana mnie najbardziej urzekła. Być może nie są takie radosne jak różowe czy czerwone, albo żółte, ale ich odmienność była zaskakująca i chociaż były najdroższe dostałam od męża cały duży bukiet :) Umilają mi widok wielkanocnego stołu już kilka dni. Świętujemy tylko we dwoje, ale i tak zawsze dużą uwagę przykładam do tego jak nakryty jest stół i w to jak wygląda reszta mieszkania. W sypialni obok łóżka stanęła druga połowa i po obudzeniu witają mnie nachylając główki w moją stronę...
Życzę odpoczynku i spokoju w te świąteczne dni.