czwartek, 31 grudnia 2009

Niech się szczęści...



W tą szczególną i jedyną noc w roku pragnę Wam życzyć wspaniałej, szalonej ,udanej zabawy, tańców do rana, miłego towarzystwa.
A w nadchodzącym już tuż tuż roku samych szczęśliwych chwil, niesłabnącego zapału do tworzenia tych cudowności, stanu pełnego samych uniesień czy to w dzień czy w nocy :)), realizacji wszystkich planów i spełnienia marzeń tych małych i tych większych. Niech każdy dostanie to o co prosi i niech Wasze wszelkie trudy zostana wynagrodzone, bo nagroda nawet ta nieoczekiwana jest zawsze motorem, który nakręca nas jeszcze bardziej.
Do zobaczenia w przyszłym roku!!!

piątek, 25 grudnia 2009

Bożych Narodzin dzień...

Dopiero dzisiaj mogę złożyć Wam wszystkim odwiedzającym me skromne progi  najszczersze życzenia miłości, spokoju, zdrowia, szczęścia i zadowolenia. :) Miłego spędzania Świąt.

piątek, 18 grudnia 2009

Pierwsze koty za płoty...


Moje pierwsze prace szydełkowe wykonane przy ogromnej pomocy kursu Olli - o STĄD
Z kilku różnych grubości nici powstały bardzo zróżnicowane gwiazdko- śnieżynki. Szkoda, że do Świąt już nie zdąże ich naprodukowac zbyt wiele. Ale do każdego prezentu na pewno dołączę taką drobiażdżkę.
Dziękuję Olu za taki świetny pomysł, z opisem dla zupełnych laików.


A za oknem można oglądać tony prawdziwych śnieżynek w moim ulubionym stadium, czyli mocno zmrożone, suche, lekkie i delikatne. Zanim je aura zamieni w mokrą breję może zdążę kilka jutro sfocić :)

Wiele ciepełka życzę tej mroźnej nocy.

wtorek, 15 grudnia 2009

Przygotowania czas zacząć...







I wiadomo, że nie mam na myśli świątecznych porządków :) Te same sie jakoś toczą i zmierzają własnym torem do celu, czyli poczucia w święta dobrze spełnionej misji dobrej gospodyni :)
Przygotowuję natomiast moje dekoracje i wykorzystuję stworzone wcześniej wytworki. Co tylko mi podejdzie pod ręce jest rozpatrywane w kategorii przydatne czy nie...
Szyszki? Mogą być!
Siano? Może być!
Orzechy i jabłka? Mogą być!
Serwetki? Mogą być! Niech się wszystkie nie tłoczą w szafie...
Karton, filc? Niech będą!
A w zanadrzu jeszcze całe pudła ozdób z tamtego roku...
Tylko na choinkę trzeba poczekać do wigilii....
Ale to już przecież tuż, tuż... Jeszcze tydzień z małym hakiem.
Ciepłości na ten tydzien Wam życzę


niedziela, 6 grudnia 2009

Mikołajki...


Dziś jest dzień, w którym miałyśmy ujawnić, co też otrzymałyśmy od naszych "Mikołajów" w zabawie organizowanej na blogu Dag-esz. I tym sposobem chcę Wam zaprezentować piękną parę ozdób, które przybyły do mnie w drugiego krańca Polski - od Penelopy . Bombka jest wykonana po mistrzowsku. Widać, że wiele godzin jej poświęcono, a i serce wymagało pracy - jest dwuwarstwowe z naszytą aplikacją z aniołkiem. Razem w tej samej kolorystyce stanowią urokliwy duet. Dziękuję!!!

Z kolei ja miałam do pary Agnieszkę i dla niej powstała moja pierwsza Tildowa lalka :) To anioł ubrany w tradycyjne kolory Bożego Narodzenia. Imionko niech już jej nada obdarowana :)




Zabawa dostarczyła chyba wszystkim wiele uciechy, bo po innych blogach od rana można oglądać cuda i cudeńka, jakie powstały z tej okazji. Oby częściej były organizowane....

niedziela, 29 listopada 2009

Dalej praca wre...





Tym razem skończyłam trochę większe kółeczka. Staną się niebawem elementem wystroju świątecznego. Już się nie mogę doczekać, aż wyjmę wszystkie moje pierdółki :)
Grudzień zawsze się zaczyna dla mnie bardzo radośnie, jeszcze zanim nadejdzie mikołaj...Chociaż im starsza metryka tym mniejsza radocha. Ale jak na prawdziwego Strzelca przystało po kilku dniach już sobie nie zaprzątam głowy takim szczególem :) W tym roku to okrągła liczba. Ech, znowu kończę jakiś etap. Tylko dlaczego ten czas tak leci, a ja tego nie czuję? A może to i lepiej? A więc jeszcze kilka dni nacieszę się tą cyferką zaczynającą się od dwójki, a potem to już z górki ;)


A na nadchodzący tydzień życzę wszystkim samych takich pięknych poranków jak dzisiaj!

niedziela, 22 listopada 2009

Prace c.d...



Kolejny pracowity tydzień :) Zarówno w domu jak i w pracy.


Podarek na zabawę mikołajkową u Dag-esz gotowy. I kilka innych projekcików udało się doprowadzić do końca. Święta się zbliżać będą coraz wiekszymi krokami, a więc nie czekam na ostatnią chwilę i korzystając z nieopuszczajacego mnie na razie zapału do szycia korzystam ile wlezie. Uszyłam ładną parkę łyżew na drobne prezenty zainspirowana towarzyszącymi im rękawiczkami. Żeby było jeszcze ciekawiej jako dopełnienie tego trio powstał reniferkowy termofor. Prawda, że ładny komplecik? Tylko czekać, aż lodowisko otworzą :)






To nie koniec moich wytworków. Dekupażowe drewniane zawieszki na choinkę (za zdj.) i o wiele większe od nich duże koła (na razie nie wykończone) też doczekały się świątecznych ubranek.




I dla poniektórych co się dopominali zbliżeń postera z ćwirkami, oto i ono:

sobota, 14 listopada 2009

Ptasie radio...

Niedawno dopadła mnie "ptasia grypa"... O ile wcześniej ptactwo nie budziło we mnie jakichś szczególnych entuzjazmów, o tyle ostatnio zauważyłam u siebie jakieś natręctwo na ich punkcie!

I tak po żmudnej, ale przyjemnej dłubaninie prezentuje Wam mój zimowy poster z ptaszkami.



Do kompletu dorobiłam szybciutko pudełko z motywem tego samego gatunku, przypadkowo udało mi się kupić serwetki z takim obrazkiem :)



Jak wcześniej wspominałam wpadłam na pomysł, aby dzięki ptakom ożywić i ozdobić przedpokój i tak powstała ta mała galeria



Dopełnieniem całości przedpokojowego wystroju stała się hortensja z kilkoma okazami



A na swoją kolej do oprawy czeka jeszcze jeden obrazek haftowany krzyżykami.


I na koniec, aby żywe ptaszki też coś pożytku ze mnie miały przypominam uprzejmie o konieczności dokarmiania tychże stworzonek w zimie. Śnieg pewnie spadnie już niebawem i przykryje puchem ich normalną spiżarkę, więc rzućmy im coś od czasu do czasu do karmnika, albo wywieśmy słoninkę na balkon :)

Pozdrawiam serdecznie i lecę zakasać rękawy do dalszej roboty, o której już pewnie niebawem usłyszycie...

poniedziałek, 9 listopada 2009

Wyróżnienia idą w świat...



Ostatnio nie ma zbyt dużo czasu. I znajduję go tylko tyle, żeby poczytać co u Was nowego. Dlatego musiałam opóźnić moment przekazania wyróżnień.
Teraz czas na poprawę :)

A więc pierwsze wyróżnienie wędruje do :
Domilkowy Domek
Modern spotyka vintage
My shabby chic
Historia inna niż wszystkie
Kreatywnie.com
Jagodowy zagajnik
Z nostalgią w tle
Sielankowo


Oraz drugie wyróżnienie:

Moje wędrowanie

Moje wygnanko

Green Canoe

Poszukiwania moje

Home sweet home

Le petit bonheur

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

poniedziałek, 2 listopada 2009

Wyróżnienia

Wyróżnienie od Apuni i DestinyIkt
I jeszcze jedno od DestinyIkt.
Dziękuję bardzo bardzo.
Tak jak pisałam w poprzednim poście ptasie klimaty są mi obecnie bliskie, więc tym bardziej się cieszę z tego odznaczenia :))

sobota, 31 października 2009

Halloween...

Dzisiaj Halloween. Zrobiłam małego scrapka na tą okazję, bo czasu na więcej ostatnio brak. Zdążyłam jedynie wpisać się na Mikołajkową zabawę wymiankową do Dag-esz, więc teraz się będę musiała skupić i coś wymyśleć na podarunek :)
Haftuję ptasi poster na okazję zimową w miłych rudych kolorkach i obmyślam nowy plan na wystrój przedpokoju. Może efekty już niebawem...
Życzę miłej upiorkowej zabawy w dzisiejszą noc....


piątek, 16 października 2009

Na przekór....

Chociaż jak jest za oknem każdy widzi. My stanowczo zimie mówimy NIE!!!




Jesieni wróć!!!

Jeszcze się Tobą nie nacieszyłam, jeszcze twoich darów nie uzbierałam...

I dlatego na balkonie cieszę się tym co mam.



sobota, 10 października 2009

Ludzie listy piszą...









To część mojej kolekcji papeterii. Niektóre są pamiątką z podróży, niektóre prezentami, ale bez wyjątku wszystkie są drogie memu sercu.













Ta piosenka dzisiaj za mną chodzi. A wszystko za sprawą Tygodnia Pisania Listów

Listy mają w sobie coś fascynującego. Niespodziewane - są dla nas wielką radością. Oczekiwane - są zaspokojeniem tęsknoty. Wesołe - są w stanie rozjaśnić cały dzień. Smutne - skłaniają do zadumy i spojrzenia na wszystko z innej strony.
Ale w dzisiejszych czasach niestety odstawiamy je na bocznicę. Wygoda napisania maila i szybkiej komunikacji internetowej usuwa na bok przyjemność z pisania i otrzymywania listów. Wiem coś, kochane, o tym...
W swoich latach licealnych pisałam i otrzymywałam listów bardzo dużo. Takim sposobem przetrwała przyjaźń z przyjaciółką studiującą za granicą, takim sposobem powstał zalążek mojego małżeństwa... I to nic, że wtedy mu napisałam, że nie jest taki głupi jak sobie o nim myśłałam. :))
Pisanie listów, to często jedyna okazja, aby komuś powiedzieć o czymś co jest trudne do zrobienia twarzą w twarz... Łatwiej przelać swoje uczucia na papier. Zawsze można list jeszcze przeczytać, wyobrazić sobie jak go odbierze adresat i ewentualnie... nawet przepisać jeszcze raz, łagodząc wydźwięk słów. W liście można wysłać parę ziarenek piasku z nadmorskiej plaży, liść zerwany podczas jesiennego spaceru, bibułkę nasączoną zapachem ulubionych perfum... Tego niestety w mailu nie dołączymy i dlatego chociażby, warto pisać listy...

niedziela, 4 października 2009

Haftowanki...


Kilka rzeczy ukończyłam w tym tygodniu. Na przykład tą serwetkę haftowaną Hardangerem... Poszło szybciutko, a efekt jest wyrazisty bo i haft należy do tych "grubszych". To moja pierwsza praca tą techniką i baardzo mi się podoba, bo jest dość szybki efekt.



Zdecydowanie więcej pracy czeka mnie przy tym obrazku. Jest haftowany na aidzie 18ct, czyli bardzo drobniutkiej. Miał to być obrazek okolony ramką z czarnych oliwek i miał wisieć w kuchni, ale to odległe plany. Teraz już tam się nie przyda i będę musiała go jakoś inaczej zużytkować.



A to kiedyś , przy okazji kubeczków wspominany obrazek z serii "All our yesterdays". Do niego będzie drugi -z dziewczynką z rowerem i koszem kwiatów, także stojącą na wydmie i będzie wyglądał tak:





Już zaczęłam najciemniejsze kolory i powoli będę się posuwała na przód.

No to i tyle z pola ręcznych prac w tym tygodniu, bo i czasu niewiele było. Ale pomysłów zrodziło się kilka, musze tylko sfinalizować zamysły....

Kupiłam niedrogo stół kuchenny z dwoma szufladami... Nie wiem naprawdę gdzie go postawię i co z nim zrobię, ale jest niezły...Może uda się zmniejszyć jakoś jego gabaryty. A pomyślcie, że chciałam kupić komodę ... i kupiłam stół :))

Pozdrawiam wszystkich już z pewnością jesiennie.


P.S. Od wczoraj u nas mocno dmie halny...

środa, 30 września 2009

Deszcz..... wyróżnień :)

Podziękować muszę za wyróżnienia przyznane mojemu blogowi.

To wyróżnienie dostałam od Iki i Dag-esz i violcio11





A od Kasandry , MariiPar i Anuszki takie oto:





I jeszcze jedno od Ushii


Bardzo dziękuję za życzliwe słowa i będę się starać, żeby moje dalsze pisanie nadal zasługiwało na Waszą uwagę, a czytanie dostarczało Wam choć odrobinę przyjemności...

A zapomniałam dodać coś bardzo ważnego....

Wyróżnienia powinnam przekazać dalej... A więc jako,że kilka moich ulubionych blogów już dostało te wyróżnienia i od kilku tu do mnie przywędrowały, to chciałabym je posłać dalej do tych, które ich nie otrzymały, a są na moim spisie obok.Nie będę ich tu wyszczególniać bo to dużo pisania, ale proszę zainteresowanych o częstowanie się ...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...