No właśnie. Że jesień tego roku jakoś tak mnie dziwnie cieszy. Niby nic szczególnego, a jednak jestem jakaś inna... W ubiorze preferuję żywe kolory, nasycone: czerwień, pomarańcz, kiwi, turkus, fiolet, amarant i choruję na coś w kolorze miodowym. Ostatnio wróciłam do chodzenia w spódnicach i sukienkach. Chyba po prostu jestem szczęśliwa. A szczeście czerpię z czego się da. Z koloru jesiennych liści, z trzymania w kieszeni kasztanów, z picia herbaty z sokiem z jarzębiny, ze słonecznych dni, z ładnej pogody (mimo że ogladam ją zza okna w pracy). Gdy niekiedy opowiadam innym o tym co robię, co lubię robić, co mi przynosi szczęście, widzę czasem, że nie rozumieją... nie ogarniają tego, że takie z pozoru "głupoty" mogą pocieszać, przynosić zadowolenie, zwiększać znacznie ilość endorfin we krwi... że są odskocznią od codzienności i ucieczką od rutyny dnia codziennego, zabawą w wydobywanie z siebie na nowo małego dziecka.
Ale jak sie nie zadumać o takim poranku...
Jak się nie cieszyć z takich chwil za dnia...
I takich chwil wieczorem...
A nocą nie pomyśleć o tym, że piękno jest wszędzie...
O chęci zakupu dyni powiedziałam ostatnio mojej przyjaciółce i proszę kilka dni później już do mnie zawitała. Dodam, że to "swojska" dynia, prosto z grządki :) Dzika róża z tego samego źródła :)
A wszystko bez zbędnych pytań: a na co to? a do czegoś to będzie? a po co to robisz?
I bez tej chwili konsternacji, kiedy odpowiadam: -a tak sobie, na ozdobę.
A na koniec, parafrazując tytuł książki i filmu, rada:
"Jedz, ciesz się i rób co lubisz"
A będziesz szczęśliwa.
P.S. Przepis na sok z jarzębiny:
Składniki:
1 kg owoców jarzębiny (przemrożonej), 1,5 kg cukru, 0,5 litr wody, 1 kg owoców czarnego bzu.
Sok leczy przewód pokarmowy oraz jest pomocny w leczeniu wszelkich przeziębień i stanów zapalnych górnych dróg oddechowych.
Masz rację Aguś, takie drobiazgi cieszą najbardziej i ubogi duchem jest ten kto tego nie rozumie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie
A może i ja inaczej zacznę patrzeć na burą jesień (tę słoneczną lubię).
OdpowiedzUsuńMoja droga mało jest ludzi, którzy widzą piękno w drobiazgach, a przecież one składają się na całość. Dobrego tygodnia życzę.
OdpowiedzUsuńOoo taki soczek to cos dla mnie, kiedys jak bylam mala pamietam ze byly do kupienia cukierki jarzebinowe, po prostu owoc arzebiny zamkniety w cukrowej skorupce :) ohh zjadlo by sie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia.
Ludzie sa rozni ale wazne by przebywac wsrod swoich :) czego z calego serca Ci zycze
Tez lubie ten cytat ;) pozdrawiam serdecznie
W tym roku zmieniłam swoje podejście do jesieni - patrzę na nią przez obiektyw i jak na razie mnie nie zawodzi - jest piękna :))
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcie Bianki (inne też :)) - podrap ją pod bródką :))
Ściskam serdecznie :)
Ja tez uwazam, ze szcescie lezy w umiejetnosci cieszenia sie drobiazgami i pewnym dystansie do smego siebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj kochana zapraszam po wyróżnienie do mnie na bloga:)
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne aranżacje:)
My z córeczkami też kupujemy dynie, a potem wycinamy z nich duszki:)
Dobrego tygodnia:)
Ja też staram się dostrzegać drobiazgi:) one ostatnio tworzą u mnie piękną całość:)
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje!
pozdrawiam:)
sliczne zdjecia!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie balkonowa kompozycja z dynia i wrzosami...
sciskam serdecznie
Basia
Masz rację,trzeba cieszyć się z czego można i z czego się da.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne.
Pozdrawiam
Pięknie u Ciebie i kolorowo, i bardzo optymistycznie! Drobne radości z rzeczy małych składają się na szczęście! Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życze:)
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj! Dostrzegać małe radości codziennego dnia i umieć delektować się nimi-to wielkie szczęście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zdjecia piekne, jakby zrobione na innej planecie ;-)
OdpowiedzUsuńZycze samych takich szczesliwych dni.
Pozdrawiam cieplutko
Pięknie Ci się dzień zaczyna i uroczo kończy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńromatyczna kobieta z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpieknie tu.
pozdrawiam..
Hmmm, i mnie także czasem nie omijają podobne pytania...
OdpowiedzUsuńZupełnie nie umiem zrozumieć ludzi którzy je zadają:P
Fajny klimat stworzyłaś:)))
Miałam nadzieje na swoje dynie... Mam jedną, tykwową, ładna ale... miało ich być ze 100 :))))
Pozdrawiam
Przecudne dekoracje masz, a psiuńcio ich nie roznosi? Mój Maksiu to rozwlekał wszystko, co było w zasięgu pyszczka, wielbię dynie, a jesień jakoś od dziecka uwielbiam - zapach chwastów palonych po polach i ogrodach to dla mnie zapach szczęścia...
OdpowiedzUsuńśliczny piesek:)trzeba łapac każdą chwilę,cieszyc się z drobiazgów,wtedy życie ma sens:)))
OdpowiedzUsuńpopieram,czerpmy radość z czego się da:)))
OdpowiedzUsuńPięknie opowiedziałaś zachwyt nad zwykłym, jesiennym dniem. I pięknie go pokazałaś, zdjęcia mówią same za siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Lubię do Ciebie zaglądać, czuje wówczas taki spokój, cieszę się ogromnie że widzisz w mały ch drobiazgach powód do radości- w dzisiejszych czasach to niezwykła umiejętność i doskonale CIe rozumiem. Ja już razem z Toba sie usmiecham i zachwycam tym co dojrzałaś cudownego w codzienności. Brawo za zdjęcia, bezbłednie oddają Twój zachwyt i piekno.A i psiaczek się zadumał cudnie...
OdpowiedzUsuń