Mam nadzieję, że Wasz weekend nadal trwa.W sobotę zaaranżowałam już balkon.
W całym sezonie jesienno- zimowym marzenia o takich chwilach poprostu podtrzymują mnie na duchu.
Kwiaty posadzone, meble wyniesione- można usiąść i zapatrzeć się w dalekie, zieleniejące się góry. Pogoda jest taka rozleniwiająca, że ułożenie się w cieniu drzewa wydaje sie wspaniałym pomysłem. Kosiarki sąsiadów mruczą wokoło, jak ogromne stado pszczół. W związku z czym o południowej drzemce można zapomnieć.
Wiatr tylko dokucza szarpiąc kartkami książki i non stop podwiewa obrus, mocząc jego rogi w kawie. Coś trzeba było na to poradzić, więc przy okazji dzielę się małym tutorialem na obciążnik do obrusa.
Tasiemki jednakowej długości ok. 20cm przeszywamy długim ściegiem do marszczenia i zszywamy krótsze brzegi, aby powstały takie kółeczka.
Dwa kółka sklejamy pośrodku klejem na gorąco lub zszywamy. Do środka zakładamy metalowe kółko z żabką i zszywamy fastrygą brzegi.
Gotowy obciążnik jest już na swoim miejscu. Oczywiście zamiast tasiemki możemy użyć gęstej koronki lub paski materiału.
Wielkanocne bratki rozszalały się na balkonie i kwitną na potęgę.
Życzę kolorowych, słonecznych, miłych i beztroskich majowych dni
Agnieszka.
Pomysł z obciążnikiem jest bardzo fajny, tak sobie myślę że to kółeczko można też potraktować jakąś koronką szydełkową...
OdpowiedzUsuńBalkon mocno wiosenny.
Świetny pomysł. Bardzo przytulny, wiosenny balkon.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pięknie tu u ciebie.Odnalazłaś moje "domowe pielesze"?
OdpowiedzUsuńWkrótce przyleziemy znów po jakieś cudowne zakupy :)
Ach, nie tylko odnalazłam, ale zachorowałam na magnesy. :)
UsuńAleż pięknie, chce się przesiadywać z drinkiem z palemką :)
OdpowiedzUsuńKochana,tak pieknie opisałaś widok z balkonu,że aż mi się serce zazieleniło;)kocham góry i już oczami wyobrażni tam byłam,balkonem jestem zachwycona,szałowy pomysł z obciążnikami;)
OdpowiedzUsuńBardzo brzydko zazdrościć,ale zazdroszczę bardzo tych zielonych gór;)
Pozdrowienia z szarego blokowiska;(
Ania
Gratuluje sposobu na fruwjacy obrus. dziekuje za podpowiedz.
OdpowiedzUsuńMilego wypoczynku
Pozdrawiam
A
swietne obciazniki:-) Ja po prostu nie uzywam obrusa na balkonie wiec nie mam klopotu ;-)
OdpowiedzUsuńPiekne kolorowe kwiaty..zycze pieknej pogody na majowke!
sciskam mocno
B.
I jakie piękne podusie na ławeczce:) pomysły masz zajefajne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justyna
ale ci dobrze na tym balkonie :)
OdpowiedzUsuńmój jeszcze w powijakach czeka na malowanie i aranż :)
wypoczywaj na maxa! :)
pozdrawiam
Fajny i prosty sposób:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pomysowe rozwiazania ! Milego dalszego ciagu zycze ! My zaczniemy jutro.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i piękne wykonanie! Zaraz pędzę do swoich szmatek, żeby wymodzić podobne obiążniki. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńcudowny klimat:)
OdpowiedzUsuńNo to problem fruwających obrusów załatwiony ;))) Agnieszko masz przepiękny kącik wypoczynkowy !!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPięknie na Twoim tarasie, pomysł na obciążnik rewelacyjny.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze. A balkon, i w ogóle pięknie w tych wnętrzach.
OdpowiedzUsuńSpokoju życzę :)
Dziękuję za podzielenie się świetnym pomysłem! =p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
Świetny pomysł, ja ostatnio wymyśliłam obciążniki z chwostów :) ale pewnie dorobię sobie takie koronkowe czy tasiemkowe :)
OdpowiedzUsuńBalkon wprost wymarzony do majowego relaksu.
Uściski przesyłam :)
noo świetne obciążniki:) mi się najbardziej podoba skrzynka na bratki:)))
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób na obrus. Ja zazwczaj po prostu rezygnuję z obrusa.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na te obciążniki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na rogowy obciążnik:)))ślicznie u Ciebie na balkoniku:))))Moja majówka była w centrum Polski z piękną pogodą:)))Tutaj było niestety trochę gorzej,ale z pewnością powstały piękne wytwory:))))))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńA na ławeczce moje wymarzone podusie, ahhhh :-)
OdpowiedzUsuńPiękny balkon. Wspaniały pomysł na obciążniki do obrusu, na pewno z niego skorzystam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie na Candy http://domowezaciszepetronelki.blogspot.com/2012/05/pierwsze-candy.html