Wakacje mijają zdecydowanie za szybko. Szczególnie jeśli się pracuje i do dyspozycji ma się znacznie mniej wolnego czasu niż w czasach szkolnych. Dwa tygodnie urlopu to zaledwie jak mrugnięcie okiem:) A może lepiej nawet o tym nie wspominać? Chciałoby się te nieliczne ciepłe, słoneczne dni pozamykać w słoikach i zachować jak zapasy na zimę. Tym bardziej, że pogoda płata figle i niektóre dni wcale nie dają odczucia, że jest lato. Nadrabiam sobie te braki wprowadzając się w miły nastrój. Wystarczy, że w sypialni powieszę granatowo-białe zasłony, dodam pościel w paski i kilka muszli, a od razu czuję się jak w nadmorskim domku. Zresztą czerwień, granat i biel lubię nie tylko w wystroju, ale też w ubiorze. Brakuje mi tylko do szczęścia szumu morza i ciepłych promieni słońca, a tu dzień po dniu wita i żegna nas deszczem i coraz chłodniejszą temperaturą. Nawet Bianka nie ma ochoty wyjść na dwór tylko śpi całymi dniami...
Pomimo tego urlop spędzony w domu też może być fajny i udany. I nawet taka czynność jak malowanie przedpokoju może być zabawą. Spędziliśmy dwa dni na poprawkach, bo jedna ściana była oporna i malowaliśmy ją aż cztery razy. Żartowaliśmy, że jak tak dalej pójdzie to się przejście zaraz zwęży. Dzięki temu, że humory dopisywały czas miło zleciał. A poczucie, że odmiana będzie korzystna dawała jeszcze więcej ochoty do pracy. Na tym neutralnym kolorze lepiej wyglądają wszystkie meble i dodatki. Moje oczy drażniła jeszcze tylko szafka na buty w kolorze olchy, więc po dwóch dniach też poszła pod pędzel i jest biała. Szafa na razie będzie taka, bo muszę odpocząć na razie od malowania :)
Żeby nie było jednostajnie czas umilała mi praca nad zamówieniem, które musiałam skończyć w terminie. To obrazek na ślub, który pojedzie daleko w Polskę. Mam nadzieję, że się spodoba i ofiarodawczyni i młodej parze, bo wybór wzoru i ramki były na mojej głowie.
Do końca urlopu jeszcze tydzień. Mam ochotę gdzieś niedaleko wyskoczyć jeśli pogoda się poprawi, a jeśli nie to też pewnie będę spędzać czas na przyjemnościach, na które przez resztę roku nie miałam czasu. Bo dla mnie miarą udanego urlopu jest jak się czuję, a nie gdzie się znajduję.
Wszystkim życzę miłego tygodnia.
Wszystkim życzę miłego tygodnia.
Nareszcie jeste Agnieszko, dawno Cie nie bylo!:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie zmiana przedpokoju, mimo, ze wczesniej tez nie bylo zle, ja wole neutralne kolory. Swietne zdjeica z sypialni i kolorystyczne zestawienia ( w ubiorze mam ten sam gust: biel z czerwienia i granatem to jest to).
Zycze Ci milej reszty urlopu i zeby sie pogoda poprawila, przynajmniej zeby nie padalo, w sierpniu jade do Pl, chcialabym do lasu wyskoczyc i nad jezioro, jak bedzie tak lac to za przeproszeniem dupa blada. ;-)
sciskam Cie serdecznie i odzywaj sie czesciej
Basia
Piekny haft i pracowity.Zmiany tez sliczne w domku.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo korzystne zmiany:) widzę , że urlop sprzyja twórczej wenie:)
OdpowiedzUsuńZmiany swietne, pieknie teraz wyglada, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzemiany bardzo zadowalające i kolorystycznie mi odpowiadają, ładnie wyszło:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wspaniałe zmiany...
OdpowiedzUsuńFajna zmiana przedpokoju a haft cudo. Na pewno będą nim zachwyceni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny obrazek!! Podziwiam za wytrwałość, to nie lada wyzwanie - na pewno bardzo się spodobał:) Metamorfoza przedpokoju bardzo udana - ładnie mu w tych szarościach:)
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie i dlatego się rozgoszczę na dłużej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z deszczowego Kristiansund
Basiu z powodu pogody nie rozpaczam aż tak bardzo. Mam czym się zająć kiedy pada, ale o ile milej się wszystko robi kiedy świeci słońce.
OdpowiedzUsuńPlany biesiadowania na balkonie, picia rannej kawy grzejąc się w pierwszych promykach słońca mogę włożyć do teczki z planami na przyszły rok:)Przynajmniej na braku pogody skorzystał przedpokój i teraz od wejścia już mogę cieszyć oczy.
Urlop bardzo sprzyja twórczej wenie i wasze miłe komentarze jeszcze bardziej. Cieszy mnie ogromnie każde napisane słowo.
Pozdrawiam z dzisiejszego też zasnutego chmurami Podbeskidzia.
Bardzo mi się podoba ta zmiana :) a ten obrazek.. wow..podziwiam umiejętności i wytrwałość! Na pewno zrobi ogromne wrażenie na obdarowanych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klimaty marine... bossskie. Pościel w pasy to mój faworyt. Rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńZmiany w przedpokoju zdecydowanie na korzyść, bardzo lubię chłodne kolory ścian.
Szafa jest superowa!!!!!!
Uściski :))
ZAPRASZAM PO ODBIÓR WYRÓŻNIENIA ;)
OdpowiedzUsuńZmiany sa spektakularne mimo że wcześniej tez było ładnie. haft piekny, obdarowani będą zachwyceni;-)
OdpowiedzUsuńAguś zapraszam do odwiedzin mojego bloga, juz dziś zamiesczam posta a tam w roli głównej poduszka z twoim haftem, za który jeszcze raz z całego serca dziekuje.pozdrawiam
http://myhandmade-mojemlynki.blogspot.com/
bardzo ładna aranżacja sypialni, obrazek też na pewno się spodoba:)
OdpowiedzUsuń