sobota, 2 stycznia 2010

Nie straszny mi huk...





Sylwestrowa noc dla nas- ludzi- przeważnie kojarzy się z jakąś imprezą, zabawą i dobrym towarzystwem. Kobietom zapewne jeszcze z wizytą u kosmetyczki, fryzjera i zakupem fajnego ciucha :)
Natomiast z punktu widzienia zwięrzecia domowego to kolejna traumatyczna okoliczność (po burzy), która niespodziewanie i niewiadomo dlaczego spada na niego i przyprawia o napad paniki i niejednokrotnie kończy się ucieczką gdzie tylko popadnie, byle przed siebie. Inną znaną reakcją jest demolka wszystkiego co się nawinie pod pazury i zęby, żeby tylko odnaleźć bezpieczne schronienie i kogoś kto uspokoi swoją obecnością. Oczywiście nie wszystkie pieseczki są takie wyczulone na huk, niektóre nawet nie powinny się bać ze względu na swą psią "specjalizację". I tak na ten przykład jest oto nasza Bianka.



 Jest beaglem- psem rasy, która od początku była używana na polowaniach, a co za tym idzie bać się wystrzałów nie mogła. Ale pies psu nierówny i znam ci ja takie okazy co się boją chociaż nie powinny. Bianka boi się petard, kiedy nie czuje nas w pobliżu, więc zapewniam jej wsparcie w formie naszej obecności zamiast farmakologii :))  A ona wtedy jakby nigdy nic udaje, że przecież ona jest absolutnie spokojna. Ależ taka spokojna, że ją to nic a nic nie rusza :) Jaki tam huk, jakie petardy, ależ ona nic nie słyszy... Tak nic nie słyszy, że może nawet spokojnie spać :)  I z wielką dostojnością oddala sie swojego łóżka lub szlachetnie po jakimś czasie przyjdzie i opierając mordeczkę na naszych kolanach uśnie podczas oglądania tv...
Tak to oto było i tym razem!!!


15 komentarzy :

  1. Ale zazdroszczę.. choć staraliśmy się przygotować naszą pociechę do strzałów, tak cały rok Laba uciekała do domu i oglądała jak Pan strzela do tarczy zza okna.
    A sylwester.. przeraźliwy pisk pod drzwiami, żeby tylko ją wpuścić do środka i mocno przytulić gdzieś w cichej łazience. A teoretycznie nie powinna się bać (labrador). Tak więc fajerwerki przegapiłam, spędzając te chwile z Bunieczką w łazience :)
    Na szczęście bawiłam się fantastycznie w gronie przyjaciół.

    Pozdrawiam i życzę udanego roku

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne zdjęcia Bianki!Szczególnie to ostatnie!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż miło popatrzeć ! Mój Pierduś przypłacił prawie zawałem. Pozdrawiam noworocznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach ten pychol łaciaty :) Fajnie, że aż tak się nie boi, prawdziwa twardzielka z niej, wygłaskaj ją ode mnie mocniachno :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzyłam o takim piesku , ale niestety metraż mieszkania zweryfikował nasze plany .
    I takim to oto sposobem, jestem posiadaczką Lusi wielkości kapcia(petard tak się boji ,że ze strachu zjadłaby dywan)

    Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem przeciwniczką głośnego witania nowego roku. Wszystko jest ok. kiedy zwierzęta maja w nas oparcie, ale co z tymi dzikimi? W lesie, na polu, nad rzeką? Czy ktoś myśli, co one czują???
    Bianka jest słodka :)) Pozdrawiamy ja gorąco z Bankisiem, co też jest myslwiski i nie boi się (huków) :))
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczęśliwa jestem, że istnieją ludzie dla których dobro ich psich towarzyszy jest równie ważne.
    Bianka odznacza się taką "odwagą" jedynie w naszym towarzystwie, bo jestem pewna, że gdyby została na tą noc sama to moglibyśmy się bardzo zdziwić jak moja znajoma, której labrador "rozbroił" drewniane drzwi wejściowe ze strachu. A wystarczyło pomyslec i zajść do weterynarza po odpowiednie tabletki. Ale w naszym społeczeństwie w szerokich kręgach nadal panuje przekonanie, że pies w domu to tylko zwierze...
    Ups! Rozpisałam się tak jakoś! A więc pozdrawiam szybciutko i lecę wygłaskać naszą "gwiazdę". ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedne te zwierzaki, nikt nie myśli o ich strachu, szoku... ja też uważam, że za dużo tych radości w postaci petard i ogni z powodu nowego roku. Ile psich istot gubi się wystraszonych.
    Jednak ludzie to nieludzkie paniska.
    Zdjęcia urocze. Moje psiaki też nam się pchały do łóżek i jakoś zawsze to lubiłam :))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakaż ona rozkoszna :))
    Strasznie lubię "bigielki". I gdyby nie fakt, że na mojej drodze życiowej pojawił się Ramzes, to z pewnością miałabym właśnie obywatela tej rasy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne zdjęcia!!!Nasza sunia również boi się petard ,dlatego od trzech lat noc sylwestrową spędzamy w domu i dobrze nam z tym.
    Pozdrawiam Ciebie i piesiulka:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkeigo co najlepsze w Nowym Roku:) Beagle to wspaniała rasa, koleżanka ma beagle'a i jest to przesłodki stworek!

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój piesek to prawdziwy słodziak!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ ten psiaczek ma się dobrze !!!! Oj żeby wszyscy właściciele psów byli tak wspaniali pewnie schronisk by nie było ale cóż rzeczywistość jest zupełnie inna ...

    Bianeczko wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, zdrówka i samych wspaniałych dni !!! Spóźnione życzenia ale od serca

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja Kotka również w tym roku wtulała się w kolana - tak bardzo się bała.
    Twoja Bianka – no rozkoszne stworzonko, a pod ta kołderką taka niewinna i słodka
    Poprzytulałabym Twoją psinę od łapek po uszka.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  15. Bianka ma zakaz wstępu do łóżka, jedynie kanapa jest jej dozwolona pod warunkiem, że nie ma gości. A na ostatnim zdjęciu śpi u siebie w legowisku, a w nocy jak się odkryje to przychodzi mnie budzić żebym ją przykryła na nowo kocykiem. Czasem już mi nerwy puszczają jak kilka razy w nocy mnie budzi:)Ale ona niestety juz wie jak mnie udobruchać. Mała szelma!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz, bo miło jest zobaczyć ślad Waszych odwiedzin.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...