Długo już tu nie pisałam, pełne dwa tygodnie.
Ale ten czas szybciutko płynie.W tym czasie dałam sobie trochę spokoju. Spokoju po przedświątecznej krzątaninie, po tym co trzeba było pokończyć w pracy. Nie stawiałam sobie celów i zadań do wykonania. Żyłam chwilą tu i teraz. A więc i o czym pisać nie było.
Dzisiaj miałam miły dzień, spędzony głównie w kuchni na przygotowaniach do obiadu, na który przybył kolega M. Teraz sobie siedzę mając w zasięgu dłoni pilota od Hi-Fi i kubek z ulubioną EarlGrey. A w duszy błogość i poczucie spełnienia misji i miłe wspomnienie minionego obiadu. Bardzo lubię przyjmować gości, szczególnie gdy to są ci lubiani :))
U góry napisałam, że żyłam ostatnio chwilą bieżącą. Za wyjątkiem mojego pomysłu zabrania ślubnego na majowy wypad gdzieś w fajne miejsce. Wiem, że styczeń ledwo mamy, a ja już o maju.... Ale niektóre rzeczy trzeba zaplanować wcześniej. No i wyszukałam bilety do Paryża, bo stwierdziłam, że to romantyczne i znane mi miejsce. A co najważniejsze - nie grozi mojemu M. to, że go przeciągnę wzdłuż i wszerz po wszystkich muzeach i ciekawych zakątkach, co zapewne by się zdażyło, gdybym pojechała w nowe miejsce. No i wyobraźcie sobie, że pomysł mu się nie spodobał. Nie wierzy mi, że to by był relaksacyjny wyjazd- tylko my dla siebie, a nie miasto dla mnie. I wiecie co? Nie wiem jak go przekonać. Ja bym skakała pod sufit z takiej niespodzianki. Może macie jakieś pomysły na przekonanie uparciucha, który nie lubi zbytnio podróżować? Czekam na wnikliwe obserwacje, sprawdzone sposoby i udane przepisy. :))
Mam w maju mały jubileusz, więc też jestem daleko myślami...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam pomysłu,jakbyś mogła przekonać do tego wyjazdu męża.Może po prostu męcz mu ,,ucho,, cały czas...
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała,żeby mój mąż mi taką wycieczkę zaproponował.......
Pozdrowionka
a może do biletów do Paryża trzeba dorzucić seksowną bieliznę??
OdpowiedzUsuńI dać jasno do zrozumienia, że to jednak dla Was a nie dla Ciebie ten wyjazd..:)
A moze cos za cos, on Tobie na ustepstwo a Ty jemu...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj to ciezki orzech do zgryzienia. Trudno mi tu podac sposob na przekonanie. Moze zadaj jeszcze raz to pytanie tylko w innym momencie :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kurczaki! Ty chcesz zabrać męża do Paryża a on nie chce?? mężczyźni sa dziwni, zaiste! ;)
OdpowiedzUsuńZastosuj mały szantażyk, może to pomoże?
He he, iście szatańskie i przebiegłe niektóre wasze porady :))
OdpowiedzUsuńSzantażyk,kusząca bielizna i wykorzystanie chwili słabości u męża.... Ciekawe czemu kobiety mają takie zdolności do podstępów?
Na razie sprawa pozostaje otwarta, a ja kombinuje nadal.