Miało być o czym innym, ale pomyślałam, że to nie zając - nie ucieknie.
A dzisiaj będzie o moim pokoju. Ponieważ miejsca mamy pod dostatkiem podzieliliśmy się sprawiedliwie powierzchnią i tak to mąż dostał mniejszy pokoik na swój gabinet, a ja większy na własne potrzeby, czyli pracownię dzieła różnego. Na początku pisałam już o moich różnych zainteresowaniach, które dotyczą głównie prac rękodzieła, czyli hendymendy:), a jak wiadomo na wszystkie przybory pomocnicze przeważnie potrzeba trochę przestrzeni. A więc do rzeczy...
Miał być co prawda trochę inaczej urządzony, ale gdy tylko odnawianie bieliźniarki posuwało się do przodu, moja początkowa koncepcja zaczęła ewaluować. Moja fioletowo- różowa ściana została, ale reszta zdecydowanie dopasowała się kolorem do kremowej szafki (w której jeszcze brakuje mi szklanej półeczki w miejscu szuflady). Być może za jakiś czas i ten fiolet zniknie... zobaczę. Trwają moje prace nad lampą z kryształków - która niebawem tu zawiśnie :) A poza tym cały czas poluję na różne pierdółki, które stawiają kropke nad i.
Ależ masz duuuużo pięknych koronek, zwiewnych materiałów, miękkich poduch...
OdpowiedzUsuńI te mebelki...
Fajnie, klimatycznie :)
A poza tym - ten własny metraż! Tylko dla siebie? To marzenie kazdej z nas ;))
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na lampę :))
Piękny, przyjazny z sercem i duszą. Taki gabinecik... och... ja staram się choć niewielki kącik zaadoptować. Moje metraże nie są wystarczające na pracownię.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam cię odnaleźć, a dokładnie to Ty mnie znalazłaś. Jesteś inspiracją dla mas:) Pozdrawiam.
oj pokoik tylko dla siebie... szczęściara!
OdpowiedzUsuńcałkiem tam przytulnie, ale jak ty tam coś hendmejdujesz, to ja nie mam pojęcia :) a przynajmniej ja bym zaraz zdemolowała wszystkie dekoracje, a bez stołu mnóstwa puszek z farbami i inną chemią i na dokładkę miejscem na maszynę ani rusz :) to raczej miejsce do pisania wierszy :)
zachwyciły mnie kubeczki z poprzedniego postu, zwłaszcza ten z trzeciej fotki
pozdrawiam!
Śliczny,przytulny pokoik.Piękna bieliżniarka a koszyk z koronkami ,materiałami to mogłabym Ci po prostu..hmmm...,,gwizdnąć,,.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
piękny , kobiecy a bielizniarka - marzenie :)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAgnieszko, piękny ten twój kącik, taki kobiecy i subtelny. Przedmioty śliczne, dostrzegłam nawet ten śliczny obraz z czołówki Twojego blogu :) Pozdrawiam i jak najszybciej pokaż nam lampę :)
OdpowiedzUsuńPrzytulnie i bardzo kobieco jest w Twojej pracowni...
OdpowiedzUsuńBieliźniarka bardzo ładna i ten obraz nad nią:)
Serdecznie pozdrawiam
Tak przytulnie i kobieco ! Masz rację, dopiero dodatki tworzą "to coś" Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie ,jak w bajce całkowicie moje klimaty
OdpowiedzUsuńPiekna masz pracownie,,sliczne dodatki meble,,,jest taka delikatna,gustowna,wysmakowana..
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba ,,w takim pokoiku czulabym sie rewelacyjnie i pelna sil do dzialania:)
pozdrawiam
pięknie się urządziłaś:)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na lampę z kryształkami:)
pozdrawiam
Dzięki za komplementa, za lampę się biorę jutro. W planach jeszcze reanimacja starego taboretu i tej szafeczki z 1937r. Zobaczymy czy mi się uda wszystko zrealizować. Pozdrawiam upalnie i słonecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo przytulny klimat jest u Ciebie.
OdpowiedzUsuńAleż tu jest cudownie i kobieco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń