Postanowiłam wracać tu do Was częściej, więc dzisiaj jestem z kolejnym wpisem.
Trochę rzeczy znowu powstało na przestrzeni tych kilku miesięcy, to aby nie poszły w niepamięć możecie je zobaczyć.
Na początek torba, którą uszyłam specjalnie na urlopowy wyjazd.
Sprawdziła się rewelacyjnie!
Zmieściłam w niej wszystko, co trzeba zabrać na plażę, a w spacerach po mieście też się dobrze sprawowała.
Potem nadszedł okres albumów ślubnych i dziecięcych - też było ich kilka.
No i na koniec poduszki, poduszki, poduszki...
Wiadomo, że dom zmienia się wraz z porami roku, więc i kocyki i poduszki mają odpowiednie ubranka. W lecie bardzo lubię używać bawełnianych pledów, które na chłodniejsze wieczory są idealne. A wraz z nadejściem jesiennej słoty wymieniam je na wełniane i mięciutkie. Poduszki również z delikatnych pastelowych kolorów dostają wyraziste czarno-białe poszewki.
Każda pora roku ma swoje plusy. Jesień lubię za światło świec wieczorami, wygodną kanapę z czekającym kocem, dyniową zupę, kurkowe risotto i ciepłą szarlotkę.
A Wy za co lubicie jesień?