środa, 30 marca 2016

Wio-sennie...

Tak właśnie minęły te święta- w wiosennej aurze, w bardzo relaksującej atmosferze.
Żadnych szaleństw rekreacyjnych - tylko spokój i uciechy podniebienia.
Z ozdobami świątecznymi oszczędnie - postawiłam na kwiaty... Zresztą w tym roku jakoś w żadnym sklepie nie wypatrzyłam nic wielkanocnego, co by mnie zachwyciło i skusiło... Może to i lepiej? I tak już w piwnicy mam pudełka z ozdobami, które były i się znudziły i oparzyły... Szczerze powiedziawszy, to muszę pomyśleć co z nimi zrobić... Latarenki, dzbanuszki, miseczki w różnych kolorach, doniczki, świeczniki itd. Może wybiorę się na jarmark staroci w którąś cieplejszą niedzielę? Szkoda by mi było wyrzucić po prostu to wszystko, a wystawianie każdej pierdółki na allegro i jeżdżenie z tym co chwila na pocztę też nie wchodzi w grę... Wiosna działa mobilizująco do takich czystek w otoczeniu.
A Wam jak minęły święta?









sobota, 26 marca 2016

Wesołych Świąt!!!

Moi mili, po prostu radosnych i pogodnych Świąt!


wtorek, 22 marca 2016

Z zielenią w tle...

No i wreszcie ją mamy... Kalendarzowa wiosna znowu się rozpoczęła...
Należy tylko trzymać kciuki, żeby w święta nie zasypało nas śniegiem.
Póki jeszcze drzewa nie wypuszczą pierwszych listków musimy szukać innych godnych zastępców, a w sklepach ogrodniczych ich nie brakuje. Na początek skusiłam się jak zawsze na hiacynty, ale było mi mało i dołożyłam kilka sztuk szafirków - zawsze urzeka mnie odcień ich błękitu, chociaż sklepowe nie pachną tak cudnie jak te prawdziwe z ogródka, ale na nie jeszcze przyjdzie trochę czasu poczekać.
Do salonu wprowadziłam poduchy w kolorze jasnego różu i brudnej mięty, będą dobrze współgrały z świątecznymi ozdobami, które mam zamiar  w tym roku zrobić właśnie w tych barwach. Obrus już uszyty czeka na wielkanocne śniadanie. A w międzyczasie uszyłam jeszcze nowy fartuszek, dużo prostszy od poprzedniego, będzie prezentem imieninowym i poduszkę dla małego szkraba, wykończoną bawełnianą lamówką i ozdobioną w rogu delikatnym haftem, żeby nie przeszkadzał maluchowi w spaniu. Za to zielony komplet to kolejna kolorystyczna wersja dla mojej stałej klientki.
W kolejnym poście pokażę co też "przypadkiem" się zmieniło w salonie :)











sobota, 12 marca 2016

Na osłodę w tę pogodę...

Jesienna pogoda za oknem nie nastraja mnie wcale pozytywnie. Aby poczuć wyraźniej zbliżającą się wiosnę wprowadziłam kilka rodzajów kwiatów.: żonkile,tulipany, szafirki, hiacynty i hortensje. Zakwitła też niespodziewanie obficie miniaturowa orchidea. Dzięki tym zapachom i kolorom dni są od razu weselsze. Humor poprawia mi ostatnio również pieczenie. W każdy wolny weekend staram się upiec coś fajnego. Nie muszą to być wcale skomplikowane ciasta, wystarczą mi muffinki, sentymentalnie pachnące drożdżówki z różnymi nadzieniami i w różnych kształtach. Z kubkiem ciepłego kakao w sobotni wieczór smakują wyśmienicie.
Zbliżają się święta, więc trening będzie jak znalazł :) Moją kopalnią przepisów jest już jakiś czas ta strona, a i tak pewnie mi życia nie starczy, aby wszystko wypróbować. Z czystym sumieniem ją polecam, a do tego jeszcze ładne zdjęcia cieszą oko.
Dzisiaj uszyłam sobie taki fartuszek, aby uprzyjemnić sobie kucharzenie.
Zapasy tkanin rosną, a ja nie mam ich kiedy spożytkować. Takie spontaniczne zrywy od czasu do czasu dają wiele przyjemności.
Czas zacząć planowanie świątecznych dekoracji, ale mam dylemat z wyborem koloru przewodniego.
Nadal mnie ciągnie do pastelowych klimatów. A u was już coś wiadomo w tym temacie?











Trzymam kciuki za szybkie nadejście wiosny :)

Agnieszka.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...